Praktycznie całe życie grałem w piłkę nożną plus około 8-9 lat spędziłem na siłowni ćwicząc siłowo. Dodatkowo mniej lub bardziej regularnie biegałem. Od 2016 roku zacząłem regularnie biegać, od stycznia 2017 i biegu na dyszkę w Bieszczadach zacząłem startować w biegach w terenie i górskich.
W tygodniu 5 treningów biegowych, plus raz trening obwodowy na siłowni, do tego dochodzi 1-2 razy joga. W dalszym ciągu, choć już coraz rzadziej gram w piłkę nożną (raz na tydzień, dwa)
Tak
Tak, poznałem wiele nowych osób z którymi utrzymuje kontakt, poznaje nowe miejsca, nowe góry.
Bieg Rzeźnika z Żoną Kasią.
Ciężko to nazwać wpadką, ale niestety przydarzył się jedyny DNF w Krynicy na biegu na 100 km spowodowany chorobą. Przeanalizowałem z czego ona się pojawiła i wyciągnąłem odpowiednie wnioski, w planach są inne starty. Momentu załamania nie było, bo z czasu byłem do 30 km zadowolony, niestety choroba się odezwała i zdrowy rozsądek podpowiedział aby odpuścić.
Na szczęście rzadko, staram się po każdym bieganiu rolować, rozciągać, w miarę regularnie chodzić na jogę i siłownie, oraz stosować suplementy aby uniknąć niedoborów.
Czy szalony to nie wiem, ale bardzo bym chciał przebiec Bieg Ultra Granią Tatr -bieg marzenie.
Trzeba zacząć spokojnie, powoli i systematycznie zwiększać ilość treningów i dystanse. Sam z perspektywy czasu pewne rzeczy chciałem robić na już tu i teraz, ale jeśli chcemy cieszyć się zdrowiem i mieć z tego fun trzeba ciało adaptować do wysiłku stopniowo.
To raczej ja staram się podpatrywać i gonić innych, ale jeśli miałbym coś doradzić to systematyczność i cierpliwość w treningach, oraz słuchanie swojego ciała aby wiedzieć kiedy można odpuścić a kiedy przycisnąć.