Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
Zamknij

  1. Od kiedy trenujesz? Czy ktoś/coś konkretnego wpłynęło na to, że zacząłeś trenować?
    Około 20 lat temu w TVP pojawiły się pierwsze relacje zza Oceanu, w których pokazywano najlepszą ligę koszykarską na świecie. Wtedy to rozpoczęła się moja przygoda z koszykówką, która towarzyszyła mi przez kolejne kilkanaście lat. Trening biegowy rozpocząłem w 2012 roku. W zasadzie nie można tego nazwać treningiem, bo były to spokojne rozbiegania po lesie, aby złapać trochę kondycji przed kolejnym sezonem w TKKF (później Lubelskiej Lidze Koszykówki). Po trzech miesiącach radosnego biegania wystartowałem w Pierwszej Dyszce do Maratonu. Uzyskałem wtedy 43.29, ale nie wynik był ważny, lecz impuls, który się wtedy zrodził. Poczułem, że "to jest to!". Co prawda nie kontynuowałem biegania i nadal główną aktywnością była koszykówka, ale w głowie coraz częściej pojawiała się myśl, że czas "odwiesić na kołek" buty koszykarskie i przywdziać te biegowe. Z koszykówką rozstałem się w 2015 roku i od maja zacząłem trenować bieganie.
  2. Ile czasu zajmują Ci treningi? Jak wygląda Twój "typowy" tydzień treningowy?
    Obecnie leczę kontuzję rozcięgna podeszwowego (od lutego nie trenuję). Standardowo treningi zajmowały mi około 4-5 dni w tygodniu. Biegałem około 50-60 km tygodniowo. Podstawą treningu były spokojne rozbiegania oraz siła biegowa (robiłem je cały rok). Do tego w zależności od etapu przygotowań dochodziły 2 i 3 zakres oraz mocne treningi tempowe lub interwałowe jako tzw. ostatni szlif formy. Nic szczególnego. Na pewnym poziomie wytrenowania uświadomiłem sobie, że muszę się wzmocnić fizycznie i dołączyłem treningi ogólnorozwojowe oraz sporo czasu poświęcałem na treningi stabilizacyjne (mięśnie głębokie). Zacząłem też regularne rozciąganie, którego nigdy nie lubiłem, ale zainspirował mnie do niego Kamil Grudzień. Podczas jednej z wizyt fizjoterapeutycznych usłyszałem od Kamila słowa: "nigdy nie widziałem tak nierozciągniętego człowieka". Wiedziałem, że czas to zmienić!
  3. Czy uprawianie sportu sprawia, że bardziej dbasz o zdrowie np. świadome odżywianie/suplementacja/badania?
    Zdecydowanie! Szybko uświadomiłem sobie, że organizm, który nie jest dobrze odżywiony nie będzie w stanie "uciągnąć" większych obciążeń treningowych. Zacząłem zgłębiać arkana zdrowego odżywiania i starałem się systematycznie stosować je w swej diecie. Gdy chodzi o temat niezbędnych badań, które pomagają monitorować stan organizmu i w razie czego na bieżąco reagować, to tutaj duży ukłon w stronę Kamila Grudnia (już drugi raz). Rozpisał mi wszystkie badania, zinterpretował wyniki i wskazał na słabe momenty oraz potencjalną suplementację.
  4. Czy Twoja aktywność fizyczna przekłada się w jakiś sposób na inne aspekty życia (np. praca/rodzina/znajomi)?
    Po stokroć tak! Każdy kto uprawia sport wie, że organizm szybko uzależnia się od treningu i tego wszystkiego, co mu towarzyszy. Jest to uzależnienie na poziomie czysto cielesnym, psychicznym, a nawet wyższym - duchowym. Jeśli co jakiś czas porządnie nie "zniszczę" swego organizmu to marne szanse na dobrą i efektywną pracę oraz na dobre relacje społeczne. Sport to wyzwolenie, chwilowe "uwolnienie" głowy od problemów tego świata, swoiste oczyszczenie oraz nabranie siły na nowe wyzwania. Rywalizacja na trasie i kręcenie coraz lepszych wyników to raczej rezultat swoistego stylu życia, niż cel sam w sobie. Taki dodatkowy łechtacz naszej próżności i pożywka dla ego ;)
  5. Które Twoje dotychczasowe starty uważasz za wyjątkowe?
    Legenda koszykówki NBA Michael Jordan powiedział kiedyś, że każdy mecz traktuje wyjątkowo. Dlaczego? Bo gdzieś na trybunach może być ktoś kto tylko raz będzie miał możliwość zobaczyć go w akcji. Jordan po prostu wychodził na parkiet i zawsze dbał o to, by było to niezapomniany spektakl. Oczywiście to piękny ideał, bo nie zawsze możemy pokazać nasze 100%, ale zawsze możemy się starać, by tak było... i nie dotyczy to jedynie sportowego aspektu naszego życia.
  6. Jaka jest Twoja największa sportowa wpadka? Jak sobie z nią poradziłeś? Czy miałeś kiedyś moment załamania i chciałeś wszystko rzucić?
    Biegam amatorsko, więc praktycznie bez presji, a dzięki temu unikam "wpadek". Mimo to staram się podchodzić do tego w miarę profesjonalnie, więc zawsze na starcie towarzyszy mi poczucie, że zrobiłem wszystko, by tego dnia wypaść jak najlepiej. Oczywiście czasem organizm szybko weryfikuje tego typu odczucia, ale słabsze wyniki są często efektem nieświadomych błędów w przygotowaniach lub niezależnych ode mnie przyczyn (przynajmniej pozornie). Moment załamania? Trwa od lutego, bo przygotowania do sezonu szły bardzo dobrze i nagle rozjechało się rozcięgno podeszwowe. Jak się okazuje - sezon stracony (oby jeden). Ale traktuję to jako nowe doświadczenie i przeszkodę, którą trzeba pokonać. Po prostu przetrzymam i jeśli wrócę to jeszcze mocniejszy!
  7. Czy często miewasz kontuzje? Jak ich unikasz?
    Przez dwa lata regularnych treningów kontuzje mnie omijały i notowałem regularny progres. Kluczem do sukcesu były tu: kierowanie się intuicją, słuchanie organizmu oraz ludzi mądrych, odpowiednie obciążenia treningowe, właściwa rozgrzewka, dieta itp. Rozcięgno podeszwowe "wyszło" nagle i nie dawało wcześniej sygnałów, że zamierza odmówić posłuszeństwa. Aha! no i ważny aspekt, który pozwalał mi omijać kontuzje to w miarę regularne wizyty u fizjo-sadystów :) Mnie w potrzebie ratował Kamil Grudzień oraz człowiek, którego motto życiowe zawarłbym w słowach: "Co ty wiesz o życiu jeśli nie doświadczyłeś igieł" czyli Adam Mazurkiewicz (Fizjo-Access). Obu gorąco polecam - mają fach w ręku!
  8. Jaki jest dzisiaj Twój najbardziej szalony cel sportowy? Dlaczego ten?
    Kiedyś takim szalonym celem było złamanie 40 minut na 10km czy przebiegnięcie maratonu. Wraz z kolejnymi miesiącami treningu oraz rozwojem sportowym (o ile można o nim mówić w moim wieku) perspektywy zaczynają się zmieniać. Na chwilę obecną takim celem jest na pewno start w jakimś biegu ultra (np. Rzeźnik). Oczywiście nie chodzi tu o "zaliczenie" i przeprawienie się przez trasę w okolicach końca limitu czasowego, ale o walkę o wysokie miejsca. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę zmuszony do tego, by edytować zakładkę "wywiad" i wpisać tu coś innego :)
  9. Jak zacząć? Jakie dystanse? Jaki sprzęt?
    Jak zacząć? Podobno najlepiej od początku... Dobrze mieć jakąś wstępną wiedzę, doświadczenie sportowe czy znajomego, który zna się na rzeczy. To z pewnością pomoże uniknąć wielu błędów popełnianych przez początkujących biegaczy. Dla każdego ten początek będzie w innym miejscu. Na pewno trzeba rozeznać swoje warunki wstępne czyli ogólną sprawność, kondycję itp. To pozwoli określić na co zwrócić uwagę (motoryka, sprawność, technika, waga itp.) Jakie dystanse? Z pewnością - niezależnie od zaawansowania sportowego - spokojne rozbiegania po miękkiej nawierzchni i stopniowe obciążanie organizmu nowymi bodźcami treningowymi. Jaki sprzęt? Na początek wystarczy odzież biegowa z hipermarketu. Najważniejsza rzecz na tym etapie to odpowiedni dobór obuwia i praca nad poprawną techniką biegu.
  10. Jakie rady dałbyś komuś kto dopiero zaczyna przygodę ze sportem i chciałby "Cię dogonić"?
    Chcesz mnie dogonić? Odpowiem śpiewająco: Follow me until the end, Follow me if you can, Heart beating faster, Don't forget to breath... A mówiąc poważnie: 1. Kieruj się intuicją (słuchaj organizmu) 2. Słuchaj ludzi znających się na rzeczy 3. Szukaj, pytaj, czytaj, zgłębiaj - miej pasję poznawczą 4. Odpoczywaj (dbaj o regenerację) 5. Dbaj o dietę 6. Rób dużo ćwiczeń wzmacniających, stabilizujących 5. Baw się! Niech sport sprawia Ci radość, żebyś na każdy trening wychodził z radością. 6. Spiesz się powoli (szczególnie jeśli chcesz zajść daleko) 7. I najważniejsze: STAY INSANE!!!