Róż w modzie :)
W ostatnich dniach grono Stay Insane powiększyło się o 7 członków zawodników. Poniżej kilka lub kilkadziesiąt słów na ich temat :)
Jarosław Kapica jest związany ze sportem od najmłodszych lat. Ostatnie lata to treningi siłowe i rygorystyczna dieta pod zawody sylwetkowe. Treningi na 100% nie są mu obce. Zakochany w górach. Plan na 2018: 10km < 45:00 + bieg w Szczawnicy jako pierwszy bieg górski.
Paweł Jędrzejewski jest spokojnym, cierpliwym i raczej opanowanym człowiekiem, księdzem, obecnie kapelanem jednego z lubelskich szpitali. Emocje ponoszą go tylko wtedy, gdy idzie pobiegać albo na nartostradę. Uwielbia biegać po miękkiej nawierzchni, w terenie, szczególnie pofałdowanym, chociaż życiówka w maratonie ulicznym też daje mu sporą satysfakcję. Preferuje dystanse dłuższe niż krótsze.
Michał Woźniak blisko pół życia spędził na rowerze – głównie MTB. Bieganie pojawiło się jako zimowy trening przed rowerową wyprawą Transalp. Zaczął od 15-minutowego biegu a potem były pierwsze starty w asfaltowym półmaratonie i maratonie - na Biegu Rzeźnika skończywszy, przynajmniej na razie. Plany na 2018: 5 km < 20:00, 10 km < 44:00, maraton < 4:00:00 i zdobycie punktów kwalifikacyjnych do Biegu Ultra Granią Tatr 2019.
Kamil Łuszczak biega, bo sprawia mu to wielką frajdę. Dorobek: kilkanaście dyszek w Lublinie, kilka piątek, drugi sezon w City Trail i dwa półmaratony. Teraz ma plan, by nieco zrewolucjonizować swoje bieganie w związku tym, że chce zacząć startować w biegach górskich i zadebiutować w 2018 w maratonie z czasem < 3:30:00.
Wioletta Dessauer jest w ciągłym biegu od 2012 roku :) Asfalt znosi a bieganie po górach kocha. Cel i małe marzenie na 2018: pobiec ZUK-a.
Grzegorz Pożak jest związany ze sportem od dzieciństwa. W okresie szkolnym trenował kolarstwo szosowe. Aktualnie biega a rower traktuje jako uzupełnienie treningów. Największą miłość czuje do biegów górskich. Cel na 2018 to poprawa rekordów życiowych, cel długoterminowy: powrót na trasę UTMB i start w Marathon Des Sables.
Filip Śmiechowicz w liceum biegał klubowo, potem miał długą przerwę. Powrócił do sportu w 2010r. "maratonem w 100 dni" zakończonym kontuzjami i nabraniem pokory. Nie odpuścił…i poszło 6 maratonów, 5 ultra, progress. Niestety w 2015r. miał kolejną przerwę: kontuzja, operacja, długa rehabilitacja. Dzisiaj odchodzi od asfaltu w kierunku: lasu, gór, pływania, roweru, wspinaczki… a od niedawna w głowie siedzi mu triathlon :)