NASZ Insane Triathlon Lublin
Od kilku dni są już otwarte zapisy na Insane Triathlon Lublin #3.
Dzięki wsparciu sympatyków imprezy miałem ostatnio nawet okazję zapraszać na nasze zawody w TVP3 Lublin podczas Poranka Między Wisłą a Bugiem. Przed programem miałem w głowie kilka rzeczy, o których chciałem wspomnieć, ale z uwagi na to, że musiałem mówić wolno :) a jednocześnie mój czas antenowy był ograniczony - nie na wszystko starczyło czasu. Najbardziej "żałuję", że nie zdążyłem powiedzieć o tym, że ta impreza jest wyjątkowa z uwagi na to, że to NASZ ITL.
Dla mnie od zawsze jest to szczególna impreza.
Szczególna, bo jej stworzenie było impulsem do powstania klubu sportowego Stay Insane, dzięki któremu poznałem wielu wartościowych ludzi i wiem, że wielu jeszcze poznam.
Szczególna, bo "udała się" - jest taka jak była w mojej głowie przed pierwszą edycją.
Udała się, bo naprawdę promuje triathlon. W każdej edycji dla kilku-kilkunastu osób jest to pierwszy triathlon w życiu.
Udała się, bo naprawdę integruje środowisko triathlonowe (na naszej imprezie integracyjnej i w trakcie imprezy sportowej).
Udała się, bo to już nie "moja/klubu" tylko nasza impreza - tworzą ją i traktują jak własną nie tylko ludzie ze Stay Insane.
Nasza, bo już od #1 zdecydowana większość zawodników pozwala używać swoich, często bardzo drogich rowerów, osobom które roweru nie posiadają.
Nasza, bo zawodnicy w trakcie każdej edycji potrafią, w razie potrzeby, płynnie przejść z roli zawodnika do wolontariusza :)
Nasza, bo na #1 były dwa trenażery, za które nie musieliśmy płacić (mój i Jacka) a na #3 zdecydowaną większość trenażerów nieodpłatnie dostarczają zawodnicy/sympatycy imprezy a rozmowy w sprawie pozyskania wyglądają tak, że Jacek Lisowski dzwoni do np. Tomka Macha i zaczyna od "cześć, podobno masz trenażer i chciałem zapytać..." a Tomek mu przerywa i mówi "aaa pewnie na triathlon chcecie? nie ma sprawy".
Nasza, bo ostatnio podczas Swimrun Solina Zbigniew Zych, dając namiar na potencjalnego sponsora powiedział, że już mniej więcej wiedzą o co chodzi, bo z nimi gadał o "naszym triathlonie" :)
Nasza, bo po informacji, że mamy problem z pozyskaniem finansów i nagród telefon się rozdzwonił i nagród już mamy tyle (niestety gorzej z gotówką), że wahamy się czy nie zwiększyć ilości osób nagradzanych w OPEN OSI :)
Nasza, bo nagrody sponsorują nie tylko firmy, ale również zawodnicy... Magdalena Salachna-Nowak przekazała do losowania kilka wartościowych nówka-nieśmiganych gadżetów biegowych, które wygrała na różnych zawodach.
Takich akcji jest więcej... na #2 nie mieliśmy wody, daliśmy info i po chwili zawodnicy i sympatycy ITL "załatwili" :), dużo osób udostępnia informacje o zapisach na zawody i można by tak, może nie w nieskończoność, ale długo jeszcze wymieniać :)
Dziękuję Wam wszystkim za to, że tworzycie ITL.
Mirosław Pawęzka