IV Bieg Koziołka - przedstawiamy pacemakerów
Przypominamy, że w tym sezonie kontynuujemy współpracę z Maraton Lubelski i ponownie możecie liczyć na wsparcie zająców "dostarczanych" przez Stay Insane na wszystkich Lubelskich Dychach i również jak rok temu na Biegu Koziołka.
Ponieważ IV Bieg Koziołka odbywa się na nietypowym dystansie ~11km postanowiliśmy biec nie na określony czas na mecie a po prostu równym tempem :)
Biegło będzie 10 zająców, po 2 co 5 minut na czasy od ~44 do ~66 minut.
Widzimy się już w niedzielę 12 maja - szukajcie na starcie i na trasie naszych balonów :)
Zapraszamy do dołączenia do wydarzenia Biegnij z zającem na IV Biegu Koziołka.
Pierwsza para Insejnowych zająców zamelduje się na mecie po ~44 minutach a kolejne 4 pary co kolejne 5 minut (ostatnia biegnie na czas ~66 minut).
W niedzielę poprowadząWas:
tempo 4:00/km - Piotr Choroś i Sebastian Smoliński
tempo 4:30/km - Piotr Sawa i Grzegorz (Greg Gregovic) Dragan
tempo 5:00/km - Mirosław Ziółek i Krzysztof Majcher
tempo 5:30/km - Grzegorz Wenarski i Albert Mirosław
tempo 6:00/km - Mirosław Pawęzka i Jacek Lisowski
I kilka informacji na temat pacemakerowania, które już prezentowaliśmy w poprzednich postach ale są one nadal aktualne :)
Pacemaker to w dosłownym tłumaczeniu „nadawacz tempa”.
Prowadząc Was podczas zawodów przez większość trasy będziemy biec tempem minimalnie wyższym niż wynikającym z „matematyki”. W ten sposób zwolnienie (z powodu podbiegów czy korzystania z punktów z wodą) nie powinno przekreślić nam czasu, jaki planujemy na mecie.
Dlaczego fajnie jest biec z pacemakerem? :)
Powodów może być pewnie więcej, ale najczęściej są to:
- MOTYWACJA. W grupie łatwiej jest przetrwać kryzys i zmotywować się do dalszej walki. Towarzysze „niedoli” wspierają się i zagrzewają do walki. Widzimy, że innym obok też lekko nie jest i łatwiej nam walczyć :)
- WYGODA. Nie musimy pilnować tempa, bo ktoś robi to za nas. Naszym zadaniem jest je tylko utrzymać :)
- GRUPA. Niektórzy po prostu nie lubią biegać sami :)
- FIZYKA. W przypadku wietrznej pogody w grupie jest się za kogo schować :)
- LUDZIE. Poznasz pacemakera i nowych ludzi, którzy są na podobnym poziomie wytrenowania. Może wyjdą z tego jakieś wspólne wybiegania i nie tylko wybiegania :)
Kto decyduje się na bycie pacemakerem?
Prowadzenie grupy kilku/kilkunastu zawodników jest ogromną odpowiedzialnością. Zająca, tak jak każdego innego zawodnika, może w trakcie biegu dopaść kontuzja czy niedyspozycja i wówczas grupa zostaje bez zadeklarowanego wsparcia. Wychodzi na to, że osoby, które się na to decydują, to osoby lubiące stres :) A na poważnie, to każdy z nas kiedyś zaczynał i pamiętamy, jak to było zrobić po raz pierwszy coś, co wydawało się nieosiągalne czy otrzymać pomoc od kogoś bardziej doświadczonego, więc dzisiaj, jeżeli akurat sami nie walczymy o "złote kalesony", chętnie wspieramy innych i czerpiemy od nich pozytywne emocje przed, w trakcie i po biegu :)
Kilka informacji/rad/próśb do osób, które będą z nami biec.
- To pacemaker odpowiada za grupę, ma ustaloną strategię i się jej trzyma. Nie proś go więc, by przyśpieszył czy zwolnił. Jeżeli nie odpowiada ci jego taktyka, po prostu odłącz się od grupy.
- Jeżeli musisz się zatrzymać (sznurówka/cokolwiek), to nie próbuj dogonić grupy na krótkim odcinku, bo nawet jak dogonisz, to i tak zmęczysz się pościgiem tak mocno, że nie utrzymasz tempa.
- Nawet jeżeli pacemaker gada przez całą drogę, nie obrazi się, jeżeli Ty będziesz milczeć, wie, że dla Ciebie to może być męczące.
- Nie słuchaj muzyki. Biegnąc w grupie lepiej jest słyszeć wszystko dookoła.
- Uważaj, żeby się o kogoś nie potknąć, szczególnie na starcie.